Blog > Komentarze do wpisu
Z kamerą i strzelbą przez Mato Grosso, Antonio Halik
![]()
Niewątpliwie przyjemnie spędziłam czas podczas lektury tej książki. Z początku jednak nie zapowiadało się dobrze, pierwsze rozdziały męczyłam kilka dni, bo nie mogłam wejść w rytm opowieści. Być może to ja byłam zbyt zmęczona żeby zanurzyć się w brazylijskiej selwie razem z Halikiem i jego żoną Pierrette. Książka to zapis podróży małą indiańską łódką przez dżunglę oraz pieszo i konno przez suche równiny Brazylii. Istotną rolę podczas wyprawy odgrywały dwa przedmioty wymienione w tytule: strzelba pomagała zdobyć pożywienie oraz zaskarbić sobie przyjaźń Indian, a kamera rejestrowała świat tak odległy od naszych wyobrażeń. Halik koncentruje się na dwóch wątkach: faunie i florze oraz życiu Indian różnych zamieszkujących ten teren plemion. Podczas podróży (niestety nie wiadomo jak długo trwała ta wprawa) małżeństwo Halików mieszkało w dwóch Indiańskich wioskach biorąc udział w życiu plemiennym, dzieląc z tubylcami radości, smutki i trudy życia na skraju dżungli i niejednokrotnie narażając się na śmiertelne niebezpieczeństwo. Opisy przyrody odbiegały stylem od pozostałych fragmentów, są trochę nieporadne, trochę pompatyczne, chociaż jak najbardziej szczere. Rozumiem, że przełożenie na słowa zachwytów i wzruszeń, jakich dostarcza natura bez zahaczania o śmieszność jest niezwykle trudne, dlatego wielkodusznie nie czepiam się:) Opisy życia plemiennego, historii plemion, ich potyczek i uprzedzeń (słusznych) w stosunku do białego człowieka są znacznie lepsze, tętnią życiem, są malownicze i autentyczne. Książka jest ilustrowana fotografiami z wyprawy, na których są zarówno ludzie oraz przyroda. Szkoda, że zdjęcia są niepodpisane.
Moja ocena: 4,5/6 środa, 22 kwietnia 2009, dededan
Tagi:
literatura biograficzna
TrackBack
|
![]() ![]() Wypromuj również swoją stronę ![]() |